Poważne życie kłopotów mnóstwo 
Cały czas do przodu nigdy samobójstwo 
Klapki na oczach patrzę w lustro i myślę 
Czego się nauczyłem i kto był moim nauczycielem 
Czy mogę powiedzieć że jestem rodziców spełnieniem nie wiem 
Pamiętam szkołę z której nic nie wyniosłem 
Tylko swoim rodzicom wstyd przyniosłem 
To refleksje o podwórku na którym dorosłem 
Uczę się samokontroli albo na własnych błędach 
Nie mając wiedzy pozostajesz w ciemniach 
Pozwól więc że ja na zawsze pozostanę w świetle 
Brakujący element jak zwykle jest we tle 
Mądrość i głupota znowu są na zmianę 
Uczyń mnie mądrzejszym a z grobu zmartwychwstanę 
Zagoi ranę tylko nowa wiedza nowa idea 
W poszukiwaniu nowego pomysłu odyseja 
Słowa wodzireja sprawdzają się prawie od razu 
Trafiłem do źródła wiedzy bez drogowskazu 

Ref. x2 
Co jest nauczane mądrości niepisane wiesz 
Kolejnym pokoleniom przekazywane 
Na razie nie zwątpiłem w to co się nauczyłem 
Jestem i zawsze będę tym kim byłem 

Od 5.03.76 przeżyłem 
W jednym miejscu tkwiłem 
Na razie nie zwątpiłem w to co się nauczyłem 
Nie załatwi wszystkiego flota 
Tak myślącego uważam za przegranego 
Dlaczego? 
Jest coś czego nie można kupić 
Nie daj się ogłupić to P.K.U. 
Niedotrzymane obietnice tworzą granice z popeliną na mównicę 
Człowieku szalony 
Powrót na ulicę i jesteś skończony 
Naważę piwa to będę musiał wypić 
Są tacy na których zawsze mogę liczyć 
Z nimi rap ćwiczyć to moje przeznaczenie 
Molesta nigdy w zapomnienie 
Wciąż zajęci tymi samymi sprawami 
Nauczyłem się kierować zasadami 
Zaletą nad zaletami trzymać język za zębami 
Bo chęć posiadania ludziom zasłania osobowość 
I prawdziwe doznania 
Wiem że nikt nie jest perfekt każdy ma defekt 
Uwierz w swoje możliwości 
Masz efekt 
Dla MC życie to najlepszy nauczyciel jak pasożyt i żywiciel 
Bez siebie nie istnieją 
To jest o rzeczach które naprawdę się dzieją 
A tym co się śmieją już zaciska się pętla 
Nie przekręcisz przekręta sprawa zamknięta 

Ref. x2 

Nabyta na ulicy nauka 
O tym że każdy dzisiaj szczęścia szuka 
Ta słowa to nie muka człowiek uczy się na błędach 
Wspólne przemyślenia na wspólnych kolędach 
Pamiętaj koncerty zapisane kartek sterty 
Na zawsze odrzucone komercyjne oferty 
Trzeba sobie radzić bo nie żyje się jak w niebie 
Zachować twarz i przyjaciół wokół siebie 
Posłuchaj to do ciebie w każdym stopniu się tyczy 
Bo każdy kiedyś z grzechów musi się rozliczyć 
Masz do wyboru być człowiekiem albo niczym 
Ta sugestia w tym kawałku jest punktem zasadniczym 
Miesiąc za miesiącem 
Rok za rokiem 
Kolejny materiał nadchodzi wielkim krokiem 
Nie przejdzie bokiem uderzy centralnie 
Jak Kaczego Z.N zawsze nielegalnie 
Indywidualnie i razem do celu 
Zawsze mam do kogo powiedzieć przyjacielu i choć 
Jest nas niewielu damy sobie radę 
Bo jedna zaleta pokrywa każdą wadę elo 

Ref. x2

żródło:www.teksty.org